Ostatnio miałam okazje obejrzeć film pod tytułem ,, The DUFF".Jest też książka*_*. Jeśli ktoś nie dostrzeże głębi tego filmu, może powiedzieć że film jak wiele innych. Dziewczyna ma kłopoty w szkole, ale na pomoc przychodzi jej chłopak. Ja jednak rozumiem ten film zupełnie inaczej. Nie przykładam większej wagi do wątku miłośnego tylko skupiam się na ogólnej lekcji płynącej z tego filmu. DUFF umieszczony w tytule filmu to osoba z każdej paczki która ułatwia dostęp do pozostałych osób. Z całego filmu wynika że nie jest tak strasznie być DUFF'em.
Większość osób może dostrzega u siebie cechy DUFF'a. Ułatwiamy innym dostęp do naszych znajomych ale sami jesteśmy przezrociści w tym towarzystwie, nikt nie zwraca na nas większej uwagi i często jesteśmy bezimienni. Dla mnie taka funkcja nie jest do końca zła ale czasami lepiej zobaczyć się w innej roli. Można doceniać to co się ma ale wkrótce możemy się przekonać że tracimy przez to życie i to nie jest już takie fajne.
Jest to bardzo spontaniczny post może nie dopracowany ale mówię w nim o tym co czuję. Mam nadzieję że pomogę komuś dostrzec to że może być lepsza opcja.
Miłego Dnia,
Marta.
P.S. Polecam film, a także mam zamiar przeczytać książkę.
sobota, 6 czerwca 2015
czwartek, 30 kwietnia 2015
Never give up...
25 kwietnia miałam przyjemność gościć w Obornikach Śląskich oraz w okolicach tej miejscowości. Pobyt tam wiązał się z moją pasją ( ale o tym więcej tutaj :szybko,szybko ). Podczas seminarium wraz z moimi przyjaciółkami zaważyłyśmy chłopczyka który nie miał dłoni oraz jednej stopy. Po jego zaangażowaniu w ćwiczenia można było zauważyć, że dzielni mierzy się z przeciwnościami losu. Tą moją paplaniną chciałabym zachęcić do nie poddawania się, uwierzenie w siebie, W codziennym życiu tak często spotykam się z osobami mającymi kompleksy, cierpiącymi na depresje i uważającymi że cierpią. Może i tak jest ale co ma powiedzieć osoba bez kończyn ? Ze nie będzie walczyć tylko najlepiej się zabije? Przecież czasami to nie ważne czy wyglądamy jak normalny człowiek, najważniejsze jest nasze samo zaparcie. Leżą i nic nie robią nie sprawimy że świat będzie lepszy. Trzeba mierzyć się z każdą przeciwnością losu, choćby dla uśmiechu na twarzy innych osób bądź zawodzie naszych wrogów. Tymi słowami żegnam się z wami i życzę miłego wieczoru. Marta.
piątek, 10 kwietnia 2015
Witam
Ogłaszam, że można mnie linczować. Miałam być częściej na blogu, a wyszło jak zawsze, nie było mnie tu prawie 2 miesiące. Byłam często chora więc siedziałam w domu, ale ostatnio mój czas był zapchany nauką jeśli nie do szkoły to do egzaminu na czarny pas z Teakwon-do. Podsumowując uroczyście przepraszam za nieobecność i obiecuje poprawę.
niedziela, 8 marca 2015
Ogłoszenia parafialne.
Tak wiem zniknęła na prawie 2 miesiące, a było spowodowane to moją szkoła i dużą ilością nauki, Za ten zastój serdecznie przepraszam i obiecuję poprawę. Przejdźmy więc do ,,ogłoszeń parafialnych" pragnę poinformować was o zmianie charaktery mojego bloga. Nie zawsze mam dla was recenzje jakiejś książki, a jednocześnie chciałam bym rozwinąć trochę swoją działalności i częściej pojawiać się w tym miejscu. Od dnia dzisiejszego na moim blogu będą pojawiać się nie tylko recenzje książek, ale także porady, ćwiczenia i inne informacje. Mam nadzieję że to będzie pretekst do częstszego odwiedzania mojego bloga i że będzie się wam to podobało. Pozdrawiam, Marta.
P.S. Wszystkim kobietom życzę wszystkiego najlepszego :).
Dzis dzien kobiet! Wiec kochana przyjmij zyczenia moje z rana, od kobiety drugiej tez, ktora wie jak w zyciu jest. Zebys zawsze piekna byla, zebys nigdy nie przytyla. By ci wlosy nie wypadly, zeby cycki nie opadly, dupcia zawsze jedrna byla, bys facetow wciaz kusila. Bys klopotow malo miala, o zmartwieniach nie myslala, bo pamietaj ze rozterki zle wplywaja nam na nerki. Wiec kobieto zycze ci samych ZAJEBISTYCH DNI !!!
niedziela, 25 stycznia 2015
Ferie + choroba = wielki powrót recenzji :3
Od mojej ostatniej wyzity na blogu przeczytałam dwie książki. ,, Osobliwy dom pani Peregrine" ( Ransom Riggs ) oraz ,, Talizman z jeziora" ( Agnieszki Kumor ). O tej pierwszej powieści mogę powiedzieć tylko tyle, że po zdjęciach w niej umieszczonych spodziewałam się czegos więcej, a przeżyłam rozczarowanie. Natomiast opinią o tej drugiej mogę się podzielić :3.
Moje hasło do powieśći ,, Talizman z jeziora" to ,, Dobre, bo polskie". Książka ta opowiada o Polce żyjącej w Paryżu, jest ona aktorką. Po tym jak szukała książki dla swojego reżysera sztuki w tatrze, rozpoczyna się jej niezwykła przygoda.
Powieśc bardzo krótka i wciągająca, ale miejscami trochę zgmatwana, trzeba więc uważnie czytać.
Moja opinia o niej jest krótka, ponieważ jest on fantastyczna i nie moge o niej dużo powiedzieć, bo braknie mi słów do jej opisania.
Jak mówi nagłowek mam ferie, a do tego jestem chora więc czytam dość sporo, aktualnie ,, Pogromca wampirów" ( Graham Mastreton), więc można się spodziewać wiekszej ilości recenzji na moim blogu. Zycże miłej właśnie rozpoczynającej się prawdziwej zimy i powodzenia w szkole :).
sobota, 10 stycznia 2015
Z powrotem na blogu :3
Moja przygoda z Domem Nocy jak na razie skończyła się na piątym tomie, ponieważ w szóstym początek był bardzo nudny i się zniechęciłam. Od razu po skończeniu czytania powieśći o Zoey Redbird, zaczełam lekture ( fanfary proszę :D ) ,, Mrocznej Bohaterki. Jesienna Róża." Abigail Gibbs i oto moja opinnia o niej :).
Książka opowiada o pietnastoletniej dziewczynie żyjącej w wymiarze Mędrców- Jesiennej Róży.
Jej życie jest dość nudne, pracuje, uczy się z tym że jest Mędrcem, strażniczką szkoły i jak niewielu jej znajomych wie księżną Anglii. Jednak jej życie nie zawsze było takie i znów zaczyna byc takie jak powinno gdy do hrabstwa w którym żyje przybywa książe Fallon.
Jej życie jest dość nudne, pracuje, uczy się z tym że jest Mędrcem, strażniczką szkoły i jak niewielu jej znajomych wie księżną Anglii. Jednak jej życie nie zawsze było takie i znów zaczyna byc takie jak powinno gdy do hrabstwa w którym żyje przybywa książe Fallon.
Książka bardzo mnie wciągneła i po rzeczytaniu rówież pierwszej częśći (Mroczna Bohaterka. Kolacja z wampirem.) uważam, że ten tom jest bardziej interesujący, jest w nim więcej emocji i co jest, według mnie, plusem nie jest tak zbereźna. Opowieść o życiu księżnej, która musi zmagać się z wieloma przeciwnościami losu: krytyczna matka, uczniowie w szkole, którzy nie są dla niej mili i wstrząs po śmierci babci, jest bardzo interesująca. Dobrym uzupełnieniem tej książki jest znajomość z Fallonem, która powoli rozwija się w coś więcej.
Tą powieść mogę spokojnie dołączyć do najlepszych książek ever :). Daje jej 10/10, poniewąż końcówka jest bardzo emocjonująca i zachęcająca do przeczytania i oczekiwania na następny tom oraz fabyła jest bardzo interesująca.
To raczej wszystko co mogę powiedzieć, bo braknie mi słów do określania tej wspaniałej pozycji. Obecnie czytam ,, Osobliwy dom Pani Peregrine" Ransom Riggs i jest to na razie bardzo fajna książka i szybko się ją czyta więc niedługo można się spodziewać mojej recenzji tej książki, a na razie żegnam się i życzę wam miłego dnia :3.
sobota, 3 stycznia 2015
Przepraszam za brak recenzji :#
Czas ferii świątecznych jest dla mnie bardzo obfity w czytaniu, ale nie dodaje recenzji, gdyż czytam serie ,,, Dom Nocy" i zaplanowałam że dopiero jak przeczytam wszystkie ukazane się do tego czasu części to dodam recenzje na bloga. Mam nadzieje że ktoś trzyma za mnie kciuki i życzę miłych chwil w tym nowym roku 2015, spełnienia marzeń i większej ilości czasu do czytania :D. Reasumując wszystkiego najlepszego :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)